czwartek, 31 grudnia 2015

New year?

    Zastanawiałam się kilka dni czy uda mi się tutaj coś napisać. W końcu te wszystkie posty na koniec roku są takie oczywiste i oklepane. Ja nie będę wam niczego życzyć. To bez sensu. A poza tym kiepska jestem w tym wszystkim. 
    W tym roku w moim życiu zabrakło podróży. Kilkudniowego wyjazdu do Warszawy nie zaliczam raczej do mojej listy przygód. Było to bardziej oderwanie się od rzeczywistości przed nadchodzącym trudnym pierwszym rokiem studiów. Codziennie mam ochotę spakować się i wyjechać. Chociażby do mojej ulubionej Norwegii, gdzie mogłabym usiąść na tarasie i oglądać zachodzące słońce na tle morza. Tak. Właśnie to mi się teraz marzy. Książką, kominek i zachód słońca za oknem... Rzeczywistość jednak mi na to nie pozwala. Sylwestra spędzam w pracy. Za niecały miesiąc zaczyna się sesja. Za równo miesiąc od dzisiaj nie będę już nastolatką. To wszystko mnie przeraża. To wszystko dzieje się zbyt szybko. 








































Wiem. Zdjęcia w ogóle do siebie nie pasują i znowu nie miałam siły ustawiać ich równo. Mimo wszystko, tak jak zawsze, polecam full view :)

2 komentarze: